piątek, 15 sierpnia 2014

Tiraj misiu

Zdziwił was tytuł?
Nie macie się czym dziwić, tak mama nazywa mój specjał, który zaczęłam robić od niedawna.
Jest to banalne w wykonaniu tiramisu, robi się kilka chwil, ale chłodzi się cały dzień, bo inaczej płynie, ale szybko znika z blachy... Aż miło patrzeć jak wszystkim smakuje :)
 

1. 6 jajek
2.serek mascarpone 500g
3. 150g cukru
4.biszkopty (tu polecam pałeczki)
I kawa rozpuszczona w większym naczyniu.
 
 
PRZEPIS:
1.Oddzielamy białka od żółtek
2. Ubijamy białka na sztywną pianę.
 
3. Żółtka miksujemy z cukrem na gładką masę.
 
4. Do masy dodajemy cały serek mascarpone i ponownie miksujemy. (Moja mama dodaje wtedy jeszcze amaretto i jakiś smak do kawy, ale to nie koniecznie, bo bez tego też smakuje cudownie :))

5. Do serka dodajemy ubitą pianę i mieszamy drewnianą łyżką, żeby piana nie opadła.

 
6. Biszkopty maczamy w kawie i układamy na blaszce wyłożoną folią aluminiową.


7. Na biszkopty nakładamy zrobiony przez nas krem. 
 
8. Na kremie kładziemy następną warstwę biszkoptów, a potem ponownie krem.
9. Krem posypujemy kakao i wstawiamy do lodówki.
Podawać w  konsystencji stałej ;)
 
Życzę powodzenia w przygotowywaniu ciasta, niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia, po zastygnięciu, bo ciasto znikło w niesamowitym tempie.
 
Macie jakieś ciekawe przepisy? Podzielcie się w komentarzu.
 
Do kolejnego W.
 



1 komentarz:

  1. Wow, co za przepis! Ja nigdy nie gotowałam niczego, a tym bardziej jakiegoś ciasta. Twój przepis mnie zaciekawił. Nazwa ciasta niezwykła! Chyba spróbuję sama go zrobić albo z pomocą mojej mamy ;)
    Pozdrawiam

    gadamy-o-wszystkim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń